W
szpitalu
Na izbie przyjęć
czekałam 3 godziny zanim zostałam przyjęta, wreszcie weszłam do gabinetu.
-Dzień dobry, proszę
usiąść- powiedział lekarz, standardowe pierdoły.
-Co się stało ?-
zapytał drugi i spojrzał na mnie wyczekująco.
-No wiec yyy… Spadłam z
konia jak najeżdżaliśmy na przeszkodę i uderzyłam się w nogę. Przyszłam tu bo
strasznie boli noga i ledwo mogę chodzić. Lewa- powiedziałam i tym razem to ja
spojrzałam na lekarza wyczekująco.
-Proszę położyć się tu
i… - srutututu, gadał same bzdury, w końcu przystąpił do usuwania płynów z
kolana, obrzydliwe, następnie wysłał mnie na prześwietlenie. Po zrobieniu
prześwietlenia wróciłam do poczekalni, w końcu wyszedł lekarz i zaprosił mnie
do drugiego pomieszczenia, mówiłam już, że chodzenie sprawiało mi „lekki”
problem ? Później miałam położyć się na łóżku i mieć zakładany… !
-Musimy pani założyć
lawetę, gips od tyłu po pół uda, z przodu nogę owiniemy bandażem- powiedział i
się oddalił. Do domu wracałam pickupem Emmy z motorem na ”pace” z rozciętymi spodniami i gipsem na
nodze.
-Czy życie może być
piękniejsze ?- mruknęłam pod nosem, wreszcie podróż mojego życia dobiegła
końca. Wyszłam z samochodu o kulach, które podała mi Emma, kiedyś miałam
złamane śródstopie, więc kule miałam, na szczęście.
Wieczór
Po przyjściu do domu
szybko wdrapałam się na górę, wzięłam laptopa i położyłam na łóżku. Błyskawicznie
włączyłam facebooka, pierwsze co to wiadomość od aktywnego Nialla :
„Cześć ;D Co tam ?
Długo się nie odzywasz, jak nie ty xD”
Błyskawicznie
odpisałam:
„Wybacz, szkła,
toksyczna przyjaźń, konie i ten cholerny wypadek…”
Zaraz po tej wiadomości
mój chłopak wylogował się z facebook, a na moją komórkę ktoś zaczął dzwonić,
dobrze, że leżała obok.
-Halo ?- zapytałam i
usłyszałam zdenerwowany głos.
-Jaki wypadek ? jesteś
w szpitalu ? kto Ci to zrobił Jak się czujesz ?- Niall zasypał mnie lawiną
pytań.
-Cześć
Niall, dziękuję też dobrze się czuję- powiedziałam z uśmiechem na twarzy,
brakowało mi tego-Tak, kocham Cię, ale
powiedz co się stało. Proszę- nalegał. Nie umiałam mu odmówić, chociaż
chciałam. Zaraz po tym opowiedziałam mu całą historię, a on postanowił (po mimo
moich licznych protestów) przyjechać do mnie, byłam ciekawa reakcji reszty
zespołu na tę wiadomość, ale co mogłam
zrobić ? Podałam mu adres i skończyliśmy rozmowę, zmęczona opadłam na łóżko i
zasnęłam.----
Częśc dodana na -namolne- prośbę mojego kolegi ;p Mam nadzieję, że się podoba. czytasz=komentuj
J.xx
Jakiego kolegi???? Czy ja o czymś nie wiem :P
OdpowiedzUsuńhaha,sfg xD A no i nie wiesz o wielu rzeczach ;p
Usuń