Tyle was tu weszło ! :D

poniedziałek, 24 grudnia 2012

CZ.5


. Pierwszy raz  życiu cieszyłam się z wakacji, te myśli zaprzątały moją  głowę przez cały czas, nie no może do czasu dojazdu do szkoły, wtedy byłam skupiona tylko na przygotowaniu sali. Ku mojemu zdziwieniu, Britney zjawiła się przed czasem, tak samo jak  ja. Tłumaczyła się, chęcią szybszego skończenia, ale kto tam wie co nią kierowało ? w każdym razie, przygotowania poszły świetnie, sala nie była cała  różowym  puchu ku mojemu zadowoleniu, tylko na ścianach były przyczepione  plakaty (zbierałam je przez parę ładnych lat) różnych gwiazd, takich jak Rihanna czy Inna. W każdym razie Britney na szczęście nie protestowała, chociaż raz próbowała  mi wcisnąć różowy kit. Z przygotowania uwinęliśmy się bardzo szybko, według mnie zdecydowanie za szybko ale cóż. Wsiadłam na motor i pojechałam na łąkę w Mulingar, od domu Em. było nie daleko co mnie bardzo cieszyło. Gdy byłam mała, moja babcia, która mieszkała w mulin gar pokazała mi tą łąkę, to naprawdę cudowne miejsce ! Dojechałam  po jakiś 10 minutach szybkiej jazdy i wielokrotnego przekraczania prędkości  dotarłam na miejsce, było magicznie, tak jak to zapamiętałam z dzieciństwa. Na łące rośnie wysoka trawa, na około wyrosły wysokie drzewa porośnięte mchem i śpiew ptaków, to wszystko co kocham. W dzieciństwie często tu przychodziłam  z moim przyjacielem, zawsze był blisko, pomagał mi w trudnych chwilach i umiał rozśmieszyć, ta przyjaźń zaczęła się przeradzać w coś innego, to była miłość. Pewnego razu gdy mieliśmy się spotkać i chciałam mu wyznać swoje uczucia, on się nie zjawił. Myślałam, że po prostu się spóźni, więc czekałam, na próżno. Gdy po paru godzinach wróciłam do domu okazało się, że James zginął, został potracony przez samochód i zginął na miejscu. Wiadomość o śmierci Jamesa bardzo mną  wstrząsnęła, z radosnego dziecka stałam się ponurą dziewczynką, a dokładniej w pewnym sensie „chłopczycą”, ciotka była załamana, ale co mogła zrobić ? Absolutnie nic ! Pierwszy raz od  czterech lat odważyłam się tu przyjechać, nie brałam pod uwagę, że to może być błąd. Na początku czułam się jak kiedyś, było genialnie ! Po pewnym czasie mimowolnie zaczęłam myśleć o przeszłości, sama nie wie dlaczego, to tak strasznie bolało. Pomyślałam, że gdybym powiedziała mu wcześniej to by do tego nie doszło… Zaczęłam wpadać w poczucie winy i krzyczeć, nagle zobaczyłam, że w krzakach ktoś siedzi. Ktoś o niezwykle pięknych i niemożliwie niebieskich oczach,  ostatnie co pamiętam to mój zduszony krzyk i przeszywający ból głowy. Zemdlałam…CDN
----
Dzisiaj wstawiłam więcej, a tak z okazji świąt. WESOŁYCH !!
J. xx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz