-No hej ! Wspominałem, że na całe
wakacje tutaj przyjeżdżam ? Wow, wcześniej nie widziałem tego tatuażu-
powiedział Niall ze zdziwieniem i wskazał na moją szyję, fakt 3 grube, czarne
„rozdarcia” jako tatuaż przypominały
bliznę po potyczce z jakimś potworem i szokowały u szesnastolatki, ale
taki miał być efekt.
-Siema. Nie wspominałeś, dobrze,
że wreszcie ktoś normalny tu będzie i to rzez całe wakacje jak ja- powiedziałam
z uśmiechem „Bogu dzięki” pomyślałam, chłopak moich marzeń chcąc, nie chcąc
spędzi ze mną całe wakacje ! Yupi !- Tak, wiem, że tatuaż robi dość specyficzne
wrażenie, ale taki miał być efekt. Możemy porozmawiać potem ? Przepraszam, ale
przez ostatnie trzy tygodnie nie siedziałam w siodle, a mam być
instruktorką, więc musze sobie przypomnieć
niektóre figury- powiedziałam i odjechałam z przepraszającym uśmiechem.
Po raz drugi wykonałam akcję z Mp3
i zaczęłam się poważnie zastanawiać czy powrócenie do woltyżerki to był
dobry pomysł, miałam zarobić na tym duże pieniądze, więc w sumie czemu nie ? W końcu
kiedyś byłam najlepsza, no właśnie byłam. Później Ciotka zabroniła mi trenować,
koszmar. Po rozstępowaniu Dumki przejechałam parę okrążeń kłusem, a to
anglezowanym, a to znowu wysiadywanym. Razem ze strzemionami a raz bez. Później
jeździłam chwilę galopem bez strzemion, a to znowu z nimi. Czyli po jakiejś
półgodzinnej rozgrzewce wkroczyłam w woltyżerkę. Zaczęłam próbować różne figury, ku mojemu zadowoleniu w ciągu
godziny spadłam tylko trzy razy. Po woltyżerce wolno przekłusowałam jeszcze
parę kółek i zaczęłam rozstępowanie, znowu siedziałam zgarbiona i wodzę
trzymałam tylko na końcu, więc Duma mogła chodzić po całym placu. Byłam sama
i na placu nie było przeszkód więc po co
miałam ją trzymać ? Zaczęłam rozważać wyjechanie w teren ale bałam się, że
Dumka się spłoszy i coś się stanie „Lepiej nie kusić losu” pomyślałam i usłyszałam
wołanie, podjechałam wolnym stepem do barierki.
-Wow, jesteś naprawdę dobra-
powiedział ze szczerym uśmiechem Niall.
-Dzięki- powiedział nieco
zmieszana i po chwili dodałam.- Już dawno nikt mi tego nie mówił. W sumie to od
dawna słyszę tylko krytykę. Mówiłeś, że grasz na gitarze… Wejdź, chce Cię o cos
zapytać- powiedziałam i odjechałam kawałek Dumką i zsiadłam. Zdjęłam wodze i
maksymalnie popuściłam popręg, stwierdziłam, że będę rozstępowywać ją w ręku
żeby móc rozmawiać z Niallem bez przeszkód. Błyskawicznie podszedł.
-No, gram na gitarze, a o co
chodzi ?- spytał z nieukrywaną satysfakcją.
-----
No i jak się podoba ? Jeżeli mam być szczera to nie wierzę, że ktokolwiek to czyta, więc mam prośbę, czytasz = komentuj. Każdy może komentować, ponieważ ustawiłam komentowanie anonimowe, więc nie ma problemu z kontem Google.
J. xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz