Parę
dni później
Dzisiaj jest mój pierwszy
dzień w LO, strasznie się denerwuję,
wiem, że nie będzie przy mnie Nialla. Nie mogę uwierzyć, że jego urodziny
przeleżałam w szpitalu, zupełnie o nich zapomniałam. Na szczęście nie był zły,
cieszył się, że wyzdrowiałam. Spojrzałam na kalendarz, 20 września, spojrzałam
jeszcze na zegarek, byłam 6:30, a czego innego mogłam się spodziewać ? Zawsze
byłam rannym ptaszkiem, nauczyłam się tego w stadninie, w końcu przecież ktoś
musi karmić konie. Szybko wstałam z łóżka i poszłam do toalety, Ciotka jeszcze
nie wstała, na szczęście. Szybko wskoczyłam pod prysznic, a jeszcze szybciej
uwinęłam się z toaletą poranna. Zwykle się nie malowałam, ale w wakacje
postanowiłam zacząć używać eyelinera, nauczyłam robić się ładne i proste
kreski, więc i to nie zajęło mi dużo czasu. O 6:50 byłam już ubrana(ciemno
fioletowe rurki, czarny T-shirt z nadrukiem i skarpetki w paski), zeszłam na
śniadanie. Tradycyjnie płatki z mlekiem. Ok. 7 ubierałam czarną kurtkę z
ćwiekami i zielone conversy, gdy wyszłam przed dom Niall już czekał na motorze.
-O proszę, czekałem tylko jakieś 5
minut- powiedział z uśmiechem i pocałował mnie na powitanie, nie mogłam uwierzyć
we własne szczęście, czy życie może być piękniejsze ?
Niestety podróż nie trwała długo,
Niall zatrzymał się i pocałował w usta.
-Leć bo się spóźnisz- powiedział i
wziął ode mnie kask, ostatnio bardzo dba o moje bezpieczeństwo.
-HA, od kiedy tobie zależy na
mojej edukacji ? Narka- powiedział, odwróciłam się i ujrzałam…
-Zayn ! Hej, tez chodzisz tu do LO
?- zapytałam z uśmiechem.
-Tak, nie wiedziałem, że tu
będziesz, jest drugi tydzień… A no tak- powiedział z zakłopotaniem.
-Nic się nie stało, teraz mam
szofera, chociaż umiem jeździć- powiedziałam z uśmiechem.- Zaczynam w Sali 56 i
nie mam pojęcia gdzie to jest. Pokażesz mi ?
-Jasne, chodźmy- powiedział i
pociągnął mnie za rękę.
-----
-----
Część z dedykacja dla jokera1 i Killa, ale większą dla Killa. :D Nie wiem czy dłuższy, nie umiałam ocenić, mam nadzieję, że się podoba. Czytasz=komentuj.
J.xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz